Hej dziewczęta!
Pierwszy post jest zawsze najtrudniejszy, ale dla mnie to kolejny pierwszy post na blogach tego typu, a więc teoretycznie powinno być mi łatwiej. Jestem trochę córką marnotrawną, ponieważ wracam po pewnym czasie od usunięcia mojego poprzedniego bloga. Wtedy byłam znudzona dietą, zmęczona i bardzo się bałam, że chłopak odkryje moją tajemnicę i przeczyta moje zapiski.
W każdym razie teraz chcę zacząć całkiem od nowa, jako zupełnie nowa osoba. Przeszłość zostaje w tyle, pracuję nad teraźniejszością, żeby przyszłość była piękna!
Może teraz trochę napiszę o mojej motywacji do założenia bloga. Po pierwsze jestem gruba. To fakt. A po drugie nie mam nikogo, z kim mogłabym o tym porozmawiać. Nikogo wokół mnie nie interesuje to, co jem, co ćwiczę, moje wymiary czy waga.. A jednak dla mnie to strasznie strasznie ważna część życia i czuję, że wspaniale mieć kogoś, z kim można o tym pogadać. Właściwie z kim można by było pogadać na każdy temat i kto zawsze miałby dla mnie czas. Ten blog będzie pewnie moim swoistym pamiętnikiem. Mnóstwo miejsca będę poświęcać w nim mojej walce o piękne ciało, a na pewno nie zabraknie w nim też akapitów o.. po prostu o moim życiu :)
Jutro postaram się napisać tu moją historię, moją drogę odchudzania, która ciągnie się już tak wiele lat. Zdecydowanie zbyt wiele! Mam nadzieję, że będzie choć jedna osoba, którą to zaciekawi :) A teraz przejdę do rzeczy chyba najtrudniejszej, ale bez której moje pisanie nie ma sensu. To trudne, ale muszę spojrzeć prawdzie w oczy i podać do publicznej wiadomości moje wymiary i wagę. A więc zapisy z poniedziałku kształtują się następującą:
wzrost: 167 cm
waga: 58 kg
biust: 87 cm
talia: 65 cm
brzuch: 79 cm
biodra: 93 cm
Skoro to traumatyczne przeżycie już za nami to teraz czas na coś ładnego, czyli zdjęcie Nicole Richie. Jej fotki będą pewnie zdobiły 99% postów na tym blogu, ponieważ absolutnie ją uwielbiam i marzę, że kiedyś wypracuję sobie takie ciało, jakie ma ona!
Na razie kochane i bądźcie silne!
Na początek nie zostaje mi nic innego niż życzyć POWODZENIA. Życzę Ci także byś dużo łatwiej pokonywała pokusy niż ja, nie poddawała się im tak często jak mi się zdarza :) Duet siła i zapał niech zawsze będą z Tobą.
OdpowiedzUsuńA co do wymiarów to na prawdę nie są złe. Pocieszę Cię - mam całkiem podobne a jestem niższa. A i pamiętaj nie jesteś gruba, jesteś jeszcze nieoszlifowanym diamentem :D
Hej ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie powodzenia i tego,żebys osiągnęła swój cel i nie poddawała się ;)
Powodzenia i zapraszam też do mnie ;*
Życzę Ci powodzenia :) Też miałam kiedyś ze dwa blogi i je usunęłam, zmęczona tym wszystkim, po czym znowu powracałam, więc wiem jak to jest. Tym razem nie możemy się poddać! :)
OdpowiedzUsuńGruba? Ha! Wymiary masz świetne, wagę też, tym przymiotnikiem nie masz prawa się określać :D Jest dobrze i będzie jeszcze lepiej, pamiętaj :)