wtorek, 3 czerwca 2014

3. Poniedziałek i wtorek.

Wymiary z wczoraj:
waga: 57 kg (-1 kg)
biust: 86 cm (-1 cm)
talia: 64 cm (-1 cm)
brzuch: 78 cm (-1 cm)
biodra: 93 cm (bez zmian)

Wczoraj: 1578 kcal
Dzisiaj: 1370 kcal

Głupio w trzecim poście na blogu pisać "hej, niestety ostatnie dwa dni były do kitu", ale trochę tak było. A to wszystko przez zbliżający się okres (co bynajmniej mnie nie usprawiedliwia, bo silna wola zawsze jest silna, a nie tylko wtedy, gdy jest łatwo, miło i przyjemnie). Przez ostatnich kilka dni jestem cały czas podirytowana i do tego mogłabym tylko jeść, jeść i jeść. W każdym razie na szczęście nie potrwa to już długo :)

Bardzo bym chciała, żeby doba miała 30 godzin! Mam mnóstwo egzaminów, a gdy wracam z pracy mam mało czasu i bardzo mało siły na naukę, nie mówiąc już o ćwiczeniach! Ale jakoś się ogarnę :) Przecież muszę wszystko pozaliczać i w pełni cieszyć się wakacjami! A od przyszłego tygodnia znajdę czas i na bieganie :) Obiecuję!

Trzymajcie się kruszyny!


2 komentarze:

  1. Dasz radę, to już ostatnia prosta, ostatnie testy, zaliczenia itp. Nie martw się tym, że nie idzie po twojej myśli, bo i tak te kalorie nie są zbyt wysokie :) A do biegania gorąco zachęcam, pomaga nie tylko w gubieniu kilogramów.
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam to - testy, testy i jeszcze raz testy. Jakby się nie dało tego rozłożyć w czasie.
    Po okresie na pewno będzie lepiej i tylko lepiej ;) Polecam bieganie, fajna zabawa i w dodatku spala tłuszcz :D Słuchawki w uszy i można rozmyślać o różnych sprawach.

    OdpowiedzUsuń